Pierwszy mały przedstawiciel nowej serii EliteBook, następca laptopa HP Compaq 2510p.
W 2008 roku HP zaczęło wygaszać markę Compaq, więc rodzina małych, ale wysokopółkowych laptopów biznesowych również przeszła rebranding. Model EliteBook 2530p zerwał z wieloma rzeczami, które były w poprzedniku odziedziczone po Compaq nc2400. Obudowa zyskała aluminiowe wstawki, a spodzie została zaokrąglona. Wewnątrz znacznie zaktualizowano podzespoły, wymieniono leciwy standard IDE dysku twardego na SATA i BIOS zastąpiono UEFI. Dodatkowo, pojawiła się kamerka oraz, znana z ThinkPadów, otwierana lampka oświetlająca klawiaturę. Laptop jednak zachował pełną kompatybilność z baterią i stacją dokującą poprzedników. I tak jak starsze modele, nadal posiada napęd DVD, czego konkurencja nie miała.
Odbiegając od tego, że to po prostu bardzo przyjemne, funkcjonalne, solidne i cieszące oko urządzenie, to znajduje się w nim pewien dziwny dodatek.
Tak jak wiele producentów laptopów okolic 2008 roku, HP również postanowiło o wbiciu w urządzenie programu pozwalającego na skorzystanie z Internetu bez długiego uruchamiania Windowsa, co poniekąd można było zrozumieć w przypadku powolnych, pofragmentowanych dysków twardych. O ile Dell miał swoje „Latitude ON” czy Asus „Express Gate”, które miały w sobie kilka funkcji (np. przeglądarka internetowa, Skype, album zdjęć itp.), HP postawiło na „QuickLook 2”, który umożliwia... dostęp do danych programu Microsoft Outlook. Absolutnie bezużyteczna, niewygodna, ograniczona rzecz, która i tak wysyła pocztę po uruchomieniu Outlooka w Windowsie. Co autorzy mieli w głowie poświęcając czas i środki na coś takiego? Niewiele.
W tym egzemplarzu wymieniono klawiaturę z duńskiej na amerykańską/polską i dysk z HDD na SSD.
Specyfikacja:
Gra i trąbi zespół Kombi
© 2020-2025 Matlaw the Geek
Jakiekolwiek prawa ostrzyżone