Budżetowa Lumia i nie może.
Lumia 550 jest jednym z ostatnich urządzeń tej serii i całe szczęście.
Po przejęciu działu urządzeń mobilnych Nokii przez Microsoft, jakość Lumii zaczęła spadać na łeb, na szyję.
O ile Lumie generacji x3x okazały się całkiem dobre, tak te z logiem Microsoft zostawiają trochę do życzenia.
Problemy z dotykiem modelu 535 i nijakie podejście do tworzenia modeli 532/435. Trochę lepiej było w przypadku Lumii 640 i 640 XL.
Potem pojawiły się modele generacji x5x i cały dobytek Nokii poszedł w piach. Cienkie plastiki flagowców 950 i 950 XL oraz byle jakie modele 650 (którego cena brzmiała jak nieśmieszny żart) i 550.
Lumie znane były z bardzo dobrego stosunku jakość/cena, a taka 550 nie ma niczego, przy czym oferuje wydajność o wiele gorszą od 532. Nie mam pojęcia czy
to wina bardzo budżetowego układu Qualcomma, Windowsa 10 czy połączenie obu tych katastrof.
Microsoft postanowił być na tyle bezczelny, że na potrzeby 550 użyto modułu aparatu z... Lumii 520. Tak, niemal 3 lata starszego modelu. Paradoksalnie, to jest na plus i sprawdza się lepiej niż to, co oferowały modele 435 i 532. Tym aparatom brakowało tak podstawowej rzeczy jak autofocus.
Jako bonus, zastosowany wyświetlacz IPS jest absolutnie tragicznej jakości (względem Lumii 520), gdyż pod jednym kątem kolory się odwracają niczym w tanim LCD typu TN, a sam nałapał setki utkniętych/martwych pikseli. Ustawienie wyższej jasności ekranu i wyświetlenie jednolitego, czarnego tła skutkuje widokiem tęczowego, gwieździstego nieba. Cudo.
Wytrzymałem z tym czymś jakieś pół roku i każdego miesiąca się dziwiłem, jakim cudem to nie wylądowało jeszcze na ścianie.
Żeby nie było tak gorzko, Lumia 550 miała dwie malutkie zalety: wsparcie LTE i lampę błyskową.
Specyfikacja:
Gra i trąbi zespół Kombi
© 2020-2025 Matlaw the Geek
Jakiekolwiek prawa ostrzyżone