Ostatni smartfon serii E z klasyczną klawiaturą T9.
Urządzenie łączące w sobie udany wygląd, dobre parametry, rozbudowany system oraz... niezwykle niską jakość obudowy.
Nokia E52 wzbudzała mieszane uczucia. Z jednej strony przyciągała możliwościami, długim czasem pracy na baterii oraz smukłą i nowoczesną bryłą, a z drugiej odrzucała niezwykle tanimi materiałami, delikatnością, słabym zasięgiem i brakiem autofocusa (który przykładowo był w starszej E66). Jakość obudowy tego smartfona jest tak niska, że plastikowa ramka potrafi popękać, a tylna, bardzo cienka aluminiowa klapka ukazuje pod światłem nierówności i naprężenia. Mówiąc jeszcze o sztywności bryły, telefon jest tak delikatny, że jego wygięcie potrafi wystrzelić klapkę. Szkoda, że od ok. 2008 roku Nokia zaczęła oszczędzać na jakości swoich smartfonów, bo np. E51 i E65 były bardzo solidnymi projektami.
Oszczędności na materiałach widać również w lampie błyskowej aparatu, której to dioda LED znajduje się głęboko, a niechlujnie otaczający ją plastikowy tunel przywodzi na myśl azjatyckie podróbki.
Platforma S60 tak jak w pozostałych urządzeniach serii E i N tamtej epoki, została maksymalnie doszlifowana i sprawdzała się rewelacyjnie. Telefony z S60v3 Feature Pack 2 działają żwawo i niezawodnie, oferując wciąż więcej niż ówczesny iPhone OS 3.
Ten egzemplarz pochodzi z sieci Orange i posiada blokadę kart SIM (SIM lock).
Specyfikacja:
Gra i trąbi zespół Kombi
© 2020-2024 Matlaw the Geek
Jakiekolwiek prawa ostrzyżone